niedziela, 30 sierpnia 2009

a co płynie z Twoich głośników vol.3 - 30.08

kolejne podsumowanie minionego tygodnia.. bez zbędnych wstępów tym razem, zapraszam!

1.erick sermon - jaram się no pressure oraz double or nothing, a teraz przyszedł czas na kolejne wydawnictwo funklorda,a mianowicie music z 2001.. poraz trzeci współtwórca legendarnego epmd mnie nie zawodzi.. mimo, że album bardziej przebojowy niż poprzednie dwa krążki to i tak jest tłusto i funkowo ... bierzcie się za sermona, za epmd, def squad i wszystko w czym maczał palce erick.. łapcie singiel z wspomnianego music na którym możecie się przekonać o kunszcie producenckim zielonookiego bandyty..



2. q-tip - był w pierwszym podsumowaniu z 9 sierpnia, a teraz wraca na 2 pozycję. wszystko za sprawą the reinassance.. tego albumu nie da się nie lubić nawet jak nie jesteś fanem kamaala.. zakończe na tym bo o jonathanie davisie, wielkim artyście będę pisał nie raz i nie dwa ;p...

3. mf doom - metal face wraca do łask w moich głośnikach po kilku miesięcznej banicji... wczoraj odświeżyłem sobię the mouse and the mask -album wyprodukowany przez danger mouse, oparty na kreskówkach, o czym mogą świadczyć liczne sample właśnie z bajek.. wielkim fanem kreskówek nie jestem, ale za to dooma jak najbardziej( a doom albo Cię jara albo go nienawidzisz, nie ma nic po środku...)

na 4 miejscu uplasował się j dilla, a 5 przypadło "naszemu" eldoce dzięki eterni, którą uważam za najlepsze osiągnięcie warszawiaka...
-------------------------------------------------------------------------------------------------
uwaga!!
jako,że bardzo lubię rankingi i podsumowania to od dziś za 1 miejsce w cotygodniowym zestawieniu dany artysta,grupa otrzymuje/ą 5 pkt., za 2 pozycję 3 pkt. i kolejno za 3 miejsce 1 oczko..
zbierając wszystkie dotychczasowe podsumowania otrzymujemy następującą kolejność,nazwijmy to "mega z dupy ranking wymyślony z nudów zupełnie po nic":

1. Lauryn Hill 6 pkt.
2. Erick Sermon 5
Chubb Rock&Wordsmith 5
4. Q-Tip 3
Redman 3
Bob Dylan 3
7. MF Doom 1
Devine The Dude 1

wiem,że głupie, nikt się nie jara, ale +2 do zajawki..wygrać można nic... wprowadźmy trochę rywalizacji pow pow pow..
mówię cześć jak tereska.

sobota, 29 sierpnia 2009

Barca, Donnie Brasco

najlepszy klub na świecie pod przewodnictwem tego Pana, który widnieje na "szczycie" bloga zgarnął wczoraj superpuchar europy pokonując szachtar 1-0... bramkę w dogrywce zdobył wychowanek Pedro.. no cóż szachtar za bardzo zachowawczo, momentami murując bramkę, a barca jeszcze z rozregulowanymi celownikami i z Ibrahmiovicem dopasowującym się do stylu gry dumy katalonii.. co do Ibry, to pojawiły sie komentarze, że nie pasuje do blaugrany.. poczekajmy, w piłce nic nie ma od razu (huh myśl filozoficzna :D).. gdyby autorzy tych stwierdzeń grali w fm`a to by wiedzieli, że nie każdy kopacz od razu aklimatyzuje się w nowym zespole - dobraa, za dużo tych bzdur ;p

wracając do superpucharu, Laporta pokazał dziennikarzom 5 palców po meczu w monaco.. już przychodzę z rozwiązaniem zagadki tegoż symbolu łoho.. proszę: La Liga, Copa del Rey, Liga Mistrzów, Superpuchar Hiszpanii i Superpuchar Europy.. teraz ładnie rachujemy te wszystkie trofea i otrzymujemy....... 5! tak jest, 5 sukcesów legendarnej już w tym momencie drużyny, bez kitu kuźwa ha! chociaż sam superpuchar jakoś najmniej cieszy,w końcu nigdy nie posiadał wielkiej wagi w futbolowym światku.....

-------------------------------------------------------------------------------------------------

wczoraj także udało mi się w końcu zabrać za donniego brasco(no homo).. obraz oparty na prawdziwej historii agenta fbi, tytułowego donniego brasco (j depp- tak ten od piratów,jack sparow -przyp.redaktor), który przenika w strukturę nowojorskiej mafii, aby stać się wtyczką federalnych... dobra, ale nie chodzi tu o pudełkowe info. czy krótki opis z filmweb bo po to możesz zawsze kliknąć tu lub zerknąć na pudełko sasa sa, blog jest po to by wyrażać opinie,dzielić się spostrzeżeniami, a nie przepisywać portale,wikipedię czy gazety pow pow(ale pojechałem poza tematem)!!


ekhm no więc jeżeli dalej tkwisz w średniowieczu i sądzisz, że depp jest lepszy od al`a pacino to sprawdź ten film i zweryfikuj poglądy czym prędzej.. na prawdę, z całym szacunkiem dla wielkiego johnnego deppa, ale w tej historii króluje Al... wiadomo, mowa tu o aktorskim panteonie więc johnny także jest mocarny i inaczej być nie może... nie zapominaj wito o michaelu madsenie, który wcielił się w postać groźnego i brutalnego szefa.. brawo, idealnie dobrana kreacja!! parę wzruszających scen, jedna szczególnie brutalna i świetne dialogi pomiędzy bohaterami(brasco& lefty) oraz monologi pacino jako wspominany lefty...depp w kozackich aviatorach i z wąsem hołhoł..mnie osobiście wkurzała postać żony agenta fbi więc nie będę o niej tu bazgrał i kropka...

porządny gangsterski joint.. gorszy niż cichopek(wiadomka), trochę lepszy od na dobre i na złe...

daję 4.0 na 5
co nam mówi,że "głupio nie znać"....
pa



czwartek, 27 sierpnia 2009

the isley brothers vs ortega



i wcale nie będziesz fajny pisząc kto to samplował ;p

świeżynki vol.3" torae & marco polo - double barrel

album wypełniony po brzegi petardami. w tym momencie mógłbym zakończyć tę notkę... wydany w czerwcu tego roku (dlatego zaliczam jako świeżak) przez superfajny label duck down w całości wyprodukowany przez marco polo, który osiąga mistrzostwo w swoim fachu... sprawdźcie sobie krążek port authority albo kawałek "insane" na heltah skeltah tegoż producenta.. co do hs to zarówno rock jak i sean price pojawiają się na double barrel oraz lil fame z m.o.p., dj revolution obdarzył skreczami dwa numery, swoje zwrotki rzucili także guilty simpson oraz sam masta ace - goście wypadają świetnie... główną postać tej produkcji zostawiłem na sam koniec,a to dlatego ,że przez torae nie mam ochoty odtwarzać albumu w nieskończność.. wiem,wiem słucha się go dobrze, ale po pewnym czasie dla mnie wszystko zlewa się w jedną lekko nużącą całość - oczywiście mowa tu o nawijce,bo do bitów marco nie sposób przyczepić się z jakiejkolwiek strony.. klasycznie, nowojorsko z mocnym kopnięciem,yeah! chociaż sorry, nie siada mi wychwalany tu i ówdzie singlowy party crashers.. album świetnie kończy crashing down- spokojna kompozycja z saukratesem w refrenie.. lubię ten numer, jeden z lepszych na double barrel, ale ja się nie znam..

nota klepy: 3,6/5 - jak na razie najwyżej oceniony tegoroczny album przeze mnie "krytyka" oł oł,joł
bbob psychofan ostrego daje 2,5/5 - pewnie zraził się do torae po koncercie na kempie, ho ho
pa

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

"Twoja stara przyjechała tu na piha"

czeski vlak zawsze spoko..od lewej:szef bloga sean piii i jego uśmiechnięta dama sean piiii(kliknij w pikczer by powiększyć,magia neta sa sa sa)

to było zbyt szalone, za gorące.. nie wiem od czego zacząć tyle się działo, miliardy anegdot,żartów sytuacyjnych, żartów zwykłych, 42 i hruska, sean pi, bbob megan freestyles, pow pow pow, pingwin....

hruska to hip hop,hip hop to hruska..na zdjęciu zawsze trzeźwy bbob sean piiii,grande hruska

i chociaż line up najmniej powalał spośród ostatnich trzech lat to sam METHOD MAN by wystarczył.zobaczyć szczerze wzruszonego metha-bezcenne.. świetny term, mistrzowski koncert teta, black milk.. kila kela zjadł bladego krisa, zrobił mega show! propsuje tego angola. ale blady też swoje umie i potrafi...

"na kempie się je, a nie pije"

tak naprawdę to mógłbym spisać kilka stron o tegorocznym kempie,ale zakończe na zdaniu,które wypowiedziała moja kochana kobieta:
*MojeSłońceNajukochańszeNajpiększniejszeNajcudowniejszeNajwspanialszeIwOgóle+10Zajawki 13:20:40
i tak jak mi obiecałeś to była najlepsza impreza na jakiej byłam

mekka

nice to meet you. pow pow pow!!!
tam trzeba być, żeby skumać magię kempa!


spotkamy się za rok.będę tęsknił....

wtorek, 18 sierpnia 2009

the most legendary hip-hop meeting!

spakowany.od jutra święto.do zo ba w hradec lub po kempie !!!!

poniedziałek, 17 sierpnia 2009

a co płynie z Twoich głośników? vol.2 -16.08

podsumowanie miałem wrzucać co niedzielę, a że wczorajszy dzień był pełen rozrywek to z lekkim opóźnieniem dziś nadrabiam straty. let`s go

1.lauryn hill - the miseducation pani hill wskakuje na pierwsze miejsce z trzeciego w stosunku do poprzedniego tyg. w pełni zasłużenie.. moje ulubione tracki: rapowany lost ones,singlowy doo wop, superstar oparty na light my fire doorsów oraz every ghetto every city


2.redman - za sprawą whut?thee album.. erick sermon jako producent i to w najlepszej formie, to nie może być złe.. krążek kultowy prosto z new jersey man! czarne poczucie humoru mc oraz funkowe brzmienie zrobiły z tej płyty złotą.aha.

3.devine the dude- będę się bawił na jego koncercie w hradcu więc postanowiłem sobie przybliżyć dyskografie tego szanowanego artysty, mającego wielu fanów na cały świecie ,a także w polsce(tentypmes)... luz, luz i jeszcze raz prawdziwy luuuuz... idealny dude na wakacje!

4.mos def - a to za sprawą bardzo ciekawej, zróżnicowanej muzycznie płyty "the estatic"- najnowszego wydawnictwa dante smitha.. o tym krążku na pewno szybko nie zapomnę .."jestem ciągle w podróży jak mos def murzyn"...(o przy okazji pytanko. kto jest autorem tegoż wersu?mała podpowiedź: polak co nie xD)*

5.chubb rock&wordsmith - pisałem o krążku tej dwójki w poprzednim zestawieniu.. no coż, spory spadek, bo aż z pierwszej pozycji.. miażdży mnie refren w hiphopluv: "we love this thing/we need this thing/we walk, sleep, eat and bring this thing/we rap this thing/respect this thing..."
ooł jee ;)

do uslyszenia białasy!! rap jest dobry jak jest dobry,yhy.
*przewidziana nagroda joł

niedziela, 16 sierpnia 2009

spontanicznie,pod wpływem chwili. alkopoligamia:zapiski typa

kurczę, zauważyłem,że picie ma jedną zaletę- zawsze na kacu dobrze mi się pisze.. większość moich rapowanych tekstów, które rejestruje powstało na kacu,no tak (już rozumiem dlaczego cholerny buko tak chlał)... a więc poskładam parę zdań na temat płyty,która z alkoholem i jego pochodnymi ma wiele wspólnego,jednak nie tylko,zapraszam..

jeżeli miałbym wskazać polską produkcję,która mi się nie znudziła po powiedzmy 10 odsłuchach to pokazuję brzydko palcem alkopoligamię mesa.. album począwszy od daty wydania (czyt.2005 rok) co jakiś czas gości w moich głośnikach,a także w głośnikach dana the fresha, miśka aka majk L jak big l aka misin clooney oraz np. konrada co na filmówce w łodzi studiuje.. z tym,że u tego ostatniego sprawa wyglądała mniej więcej tak

.:::godzina 12, roku pańskiego 2008, zaraz po zimie bodajże:::.
konrad dzwoni: siemasz witek.. ty sluchaj jestem teraz w bielsku, jaram się płytą mesa,czekaj jak ona się nazywała..
zaspany ja wtrąca: alkopoligamia?
konrad: no,no... stary żywe instrumenty, gitara, takie funkowe...
ja: no płyta jest zajebista człowieku
konrad: chcę sobie ją kupić. gdzie będzie, jak myślisz? w media markt?
ja: nie wiem, może. już dawno została wydana......
itd. itd.

teraz to w sumie nie wiem czy sobie ją kupił, ale zajarany był jak mogliście przeczytać... i jak mogliście przeczytać na krążku usłyszycie żywe granie za które odpowiedzialny jest zespół stereotyp,a swoja trąbkę dograł niejaki rafał gańko(złodzieje oklasków).. sam ten typ mes gra na korgu i rzuca parę swoich produkcji obok bitów takich producentów jak webber, laska z whitehouse czy "the legendary" ;) emade... logiczne,że płyta musi grać zajebiście.. tak właśnie brzmi polski dojrzały hiphop, którego ze świecą szukać...
drugim ogromnym atutem zapisków typa jest,a właściwie są... zapiski typa czyli teksty mesiwa.. dla mnie i dla moich ludzi to kopalnia cytatów,które często używamy podczas różnych czynności np. idąc na czy wracając z imprezy -"melanż bolesny jak poród"- prawda dan?-tak jesteśmy "asami"... mes to bezczelny,bezkompromisowy tekściarz z głową na karku.. pełno trafnych i zabawnych obserwacji, przygód z kobietami,alkoholowych opcji, emocji,które targają dwudziestoparolatkiem, a wszystko to podane w klasycznej formie,podlanej funkowym sosem yo.. mesa na tle innych "raperków" wyróżnia szczerość. typ nawija o swoich nałogach,a także o nieudanych przygodach z kobietami czy o tym do czego doprowadziło go chlanie(numer "witaj śmierci") bez pseudointelektualnych gadek i tak wszędobylskiego w naszych rodzimych produkcjach, moralizatorstwa..jest też elegancki prozatorski wypad w kończącym płytę "pół żartem-pił serio"... słowem, weź to sprawdź!!
ale się rozpsiałem łohoho,po prostu uwielbiam ten album i tego bezczelnego typa(no homo)!

poniżej numer w g-funkowej stylistyce co wskazuje nam na brzmieniowe bogactwo tej płyty,ajjt.


ludzie nie wiedzą co jest dobre/ludzie nie wiedzą co jest złe
pa.
ps. kiedy się raczymy?

sobota, 15 sierpnia 2009

żart sytuacyjny z wczoraj

w roli głównej: ola aka misiek aka misiek driver
reżyseria: życie najlepsze scenariusze pisze xD
----------------------------------------------------------
ktoś z tłumu: ej noooo dobra, wy jedziecie z lewusem,a my z joanną!!
ola aka misiek: spoko. to idziemy do labi


ja się śmiałem.
dobra.. koniec!.. od teraz będę same konstruktywne notki,nie obiecuję

czwartek, 13 sierpnia 2009

na żywo z urzędu

nigdy nie mów na urząd miasta BB źle... pisze z biura i nic więcej nie zdradze bo wszystko jest tajne,man..
sluchalismy przed chwila beautiful masta ejsa oraz full clip, bo powiedzialem,ze jade na kempa... a teraz leci soundtrack z pulp fiction...
ale hola hola,nie tak hop siup, tu też się pracuje ,naprawde!
nastepnym razem nie złorzecz na państwowego urzędnika bo także może być bboyem/b-girl jak Ty czy ja, śmiało.

ide do toalety, hey man 2009/czy jeszcze coś nagramy/tego jestem pewien

środa, 12 sierpnia 2009

some nju shits

niedawno na łamach cmrev.com przetłumaczono na język polski obszerny tekst o którym wspominałem TU: Teorie i ramy taktyczne (w oryginale tactical theorems and frameworks).... teraz Ci dla których przeszkodą był język lub z jakichś powodów nie sięgnęli po ten kozacki poradnik mają szansę zapoznać się z tym tekstem i chociaż trochę zbliżyć się poziomem do moich umiejętności menedżerskich, aha....

bądź jak choćby benitez, po poradnik klikając TUTAJ
-----------------------------------------------------------------------------------------------

w ostatnim poście z niedzieli popełniłem faux pas.... od kiedy to wordsmith jest w eMC Panie? kolektyw tworzą: masta ace, stricklin’, punchline i wordsworth.. gdzie tu wyżej wspomniany mc bo nie widzę ? z rozpędu pomyliłem wordsmitha z wordsworthem,ha.. można,prawda?... oj wito,wito......... ale,że nikt tego nie zauważył man?

niedziela, 9 sierpnia 2009

a co płynie z Twoich głośników?

kolejny stały cykl na tym gorącym blogu!! od dzisiejszej niedzieli, w każdą następną będę starał się wrzucić ranking moich ulubionych wykonawców minionego tygodnia.. odgapiam od b-boba, bo to on pierwszy wrzucił taki ranking.. no cóż, chociaż jeden jego pomysł przypadł mi do gustu ha ! oczywiście statystyki opieram na lastfm.. dobraaa, do rzeczy:

1. chubb rock and wordsmith -a to za sprawą album "bridging the gap" tej dwójki wydanego bodajże w czerwcu tego roku, czyli świeżak - na pewno skrobnę o nim co nie co... album jest pełen nawiązań do starych dobrych czasów man tzw. złotej ery rapu!.. tęsknimy.. jestem ogromnym fanem potężnego głosu chubb rocka nie od dziś.. w ogóle rocka śmiało wrzucam do mojego top 5 mc`s... a kawałek crooklyn dodgers śmiało nazywam jednym z lepszych...

2. bob dylan - zaskoczony?? jestem na etapie poznawania twórczości tego wielkiego artysty i mówię: bob dylan jest na pełnym rapie.. na razie katuje album blood on the tracks.. szczerze polecam ten folkowo-rockowy album wszystkim otwartym głowom, chociaż zupełnie nie znam się na innej muzyce niż rap... dylan nie raz się tu pojawi mówię to ja !

3. lauryn hill - ta niedziela upłynęła pod znakiem byłej genialnej wokalistki, genialnego Fugees. nie znasz multiplatynowej płyty "the score" tegoż zespołu to kajaj się i poznaj czym prędzej... jednak lauryn uplasowała się tak wysoko ze względu na krążek wydany w 1998 - The Miseducation Of Lauryn Hill... to solowa produkcja, która jest genialnym przykładem na to ,że da się zrobić stojącą na ogromnie wysokim poziomie artystycznym płytę i osiągnąć przy tym nie lada komercyjny sukces ( ośmiokrotna platyna to chyba dużo, co nie?).Pani lauryn hill rapuje, śpiewa i miażdży to całe nowe r`n`b pojedynczymi utworami. brawo!

4. q-tip - kolejny z moich top 5 mc`s(a więc znasz już dwóch ;p) w tym zestawieniu... zapewniam, że zarówno on jak i całe legendarne Tribe Called Quest będą tu częściej niż częściej, o taaak! q-tip to geniusz, weź się nie sprzeczaj.. na razie tyle bo jeszcze będę miał nie jedną okazję pisać o trajbach i tipie..

5. the cool kids and don cannon - wszystko za sprawą numeru "the art of noise(interlude)"(33 odtworzenia) z mikstejpu zatytułowanego "gone fishing"... mikstejp jest sprawą darmową i bardzo dobrze to gra... chłopaki mają oryginalny,wypracowany styl.. nic na siłę, mocna zajawka. sprawdź...

to tyle.. Ty też możesz pochwalić się w komentarzach pisząc co u Ciebie gra, bo to blog od ludzi dla ludzi ajjt! do usłyszenia Kobieto, bracie i siostro, matko i wujku, ojcze i babciu, kolego i koleżanko kolegi kolegi. hey man!

sobota, 8 sierpnia 2009

madziarzy, mexico, raz tu raz tam

w czasie gdy kompletowaliśmy kadrę (o czym pisałem kilka postów niżej) pojechaliśmy na Węgry na bogracz, leczo i zagrać parę sparingów... logiczne, każdy szanujący się menedżer wie, że żeby wszystko zagrało na inaugurację sezonu, zespół należy przygotować i zgrać ze sobą nowe twarze... pograliśmy z węgrami, a następnie zagraliśmy jeszcze 2 spotkania w europie wygrywając wszystko po drodze, a jakże...

dnia 16 lipca roku pańskiego 2009 pożegnaliśmy się z rodzinami i wylecieliśmy z lotniska charlesa de gaulle`a(tak się piszę? sprawdź google, mi się nie chce) w kierunku gorącego Meksyku na 10-dniowe tournee... podczas wypadu mieliśmy zaplanowane 4 sparingi z cruz azul, veracruz, tigres i necaxą kolejno.. grając w eksperymentalnym zestawieniu 4-2-3-1 zremisowaliśmy z tymi pierwszymi, resztę ogrywając....

wnioski po tourne: meksyk to naprawdę piękny kraj... udało mi się przemycić parę butelek kaktusowego alkoholu - tequila człowieku..oczywiście miejscowi wcisnęli mi jakieś figurki azteków i majów, które dumnie będą kurzyć się w moim gabinecie.. asystent powiedział, że w tym sezonie to one przyniosą nam szczęście - typ jest strasznie zabobonny.. ma tam jakieś medaliki, chodzi do wróżki i nie wychodzi z domu w piątek trzynastego nawet jak mamy mecz... w sumie to nie mam pojęcia po co go trzymam na stanowisku asystenta (widziałbym dla niego posadę szamana w drużynie rezerw) .. jeżeli w tym sezonie nie zgarniemy jakiegoś pucharu to osobiście poszukam mu innej pracy i niech się zabiera ze swoimi przesądami..
jeżeli chodzi o piłkarzy to chłopakom chyba się podobało.. pokopali, porozdawali autografy, przystojniejsi skorzystali z uroków miejscowych dam, brzydsi pokąpali się w oceanie...

do pierwszego meczu w sezonie zostało kilka dni.. kopacze czują się na siłach, ale szpilplac zapewne wszystko zweryfikuje..to już niebawem ASSE rozpocznie 2 sezon pod moim przywództwem.. mam nadzieję, że będzie on lepszy od poprzedniego, który i tak był mega udany.. nie oszukujmy się, to moja skromna osoba z średniaka ligue 1 stworzyła trzecią siłę piłkarskiej Francji, a ma apetyt na znacznie więcej!

dobra, dość pierdzielenia... mały bonusik dla tych, którzy wybierają się na hiphopkemp (hoh) lub na niego się nie udają... numer z płyty niejakiego Reksa - ziomka od Termanology... zarówno Reksa jak i Terma będziemy mieli przyjemność usłyszeć w hradcu! yeah!... ok, kawałek wyprodukowany przez coraz lepszego Statik Selektah, świetne flow wspomnianego wyżej Reksa i główka buja się sama.. a na numer Killaz On Wax (bo o nim mowa) natknąłem się na oficjalnym kempowym mikstejpie ajjt... jak sprawdzę album autora killaz on wax to może coś napiszę i polecę lub zgnoję... taki jestem!! bob dylan z Tobą i z Tobą !

ps. dla niekumatych.. kliknij killaz on wax to Cię przeniesie- moc internetu ajjt!

czwartek, 6 sierpnia 2009

świeżynki vol.2

dziś pora na LP wydane w czerwcu,a więc prosto z kultowej drużyny Jurassic 5 - chali 2na ze swoim fish outta water
kto nie zna choćby jednego numeru J5 ten pała.. przemilczmy tu ostatnie wydawnictwo grupy z los angeles,a mianowice feedback(kto słuchał ten rozumie dlaczego)... ogromny człowiek, koleś posiadający jeden z lepszych głosów w rapowym światku postanowił zagrać solo. na "rybę bez wody" czekałem i spodziewałem się czegoś naprawdę konkretnego.,a dostałem tylko przeciętny krążek...

oj Panie Tuńczyk, Panie Tuńczyk... ja wiem, leci Pan równo, wszystko się u Pana klei zajebiście,a tekstowo też nie można Tuńczyku nic Ci zarzucić,ale do cholery kto podrzucił bit do So Crazy.. potem jest singlowy lock shit down z talibem- w porządku, nic więcej.... nagle wchodzi numer z Anthony Hamiltonem śpiewającym w refrenie i Proszę Państwa więcej takich rzeczy chciałoby się słuchać- jeden z lepszych jointów na płycie Don`t Stop! Zgadzam się, don`s stop 2na! Poważnym kandydatem do miana najlepszego jointa na płycie jest Comin` Thru. Klasyczny kawałek przypominający stare, dobre J5 z czasów swojej świetlności. wszystko tu gra jak należy.. dalej, im bliżej końca jest ok... podoba mi się zamysł zwrotek w Righteous Way.. album ładnie kończy eleganckie 4 be be z Ming Xia? na feacie...

ogólny obraz krążka psuje początek.. international i so crazy to jakieś dzwine wygrzewy na nową modłę- nie kupuje tego... jeżeli przetrwasz wspomniane klopsy to sięgnij.. chociaż musze przyznać, że przy dłuższym obcowaniu z płytą to przezajebiste,mega mega mega równe flow, zaczyna nudzić.. czyżby 2na strzelał do własnej bramki ?!
daję 3 mikrofony na 5 - za album 2,5, a połówkę dorzucam z szacunku do Charles Stewarta.
yo.

wtorek, 4 sierpnia 2009

świeżynki-stały cykl man!

ostatnimi czasy pojawiło się kilka albumów.. poniżej oceniam jeden z nich moim jakże trafnym okiem i przede wszystkim wytrawnym uchem.. a jakże,,

dobra, pierwsza pod nóż pójdzie wychwalana tu i ówdzie la coka nostra... gdzieś obiło mi się,że jest to najlepszy album jaki został wydany ever.. twórca tej teorii ee dobra nie ważne-marny prowokator ;p.. ja jak pewnie i Ty ogarnięty czytelniku jesteśmy daleko od takich teorii.. album jest dobry,zgodzę się,ale nic ponad.. nie zaskoczyłem się słuchając "a brand you can trust"..ex-członkowie house of pain czy non phixion dają nam to do czego nas przyzwyczaili.. mocne granie, sporo gitary, ostre,kontrowersyjne linijki.. daję 2,5 mikrofonu na 5 możliwych, o! ale polecam sprawdzić,solidna rap płyta

sobota, 1 sierpnia 2009

transfery, bajońskie sumy

najpierw były wakacje. piłkarze odpoczywali w każdej z możliwych części świata, a scouci aka skejci pracowali w każdej z możliwych części świata... prezes troszczył się o pieniążki, tuląc każde euro, a zarząd z tych jego papierków przygotował mi budżet. ja także dołożyłem do klubowej kasy sprzedając Tavlaridisa, który popełniał mega klopsy, a miałb yć filarem obrony,ta- mistrz europy :D... Davida Saugeta oraz starzejącego się Landrina. za tę trójkę dostałem 10M E.

już 1 lipca do klubu zawitał Nicolas Plestan za 8M E - wraz z Goianem miał stworzyć ścianę nie do przejścia, oraz 18-letni talent z Villareal - Santos Moran(gówniarz tygodniowo kasuje 1 tys. E)..

tydzień później w Saint-Etienne zjawiła się mam nadzieję przyszła "gwiazda" klubu. Axel Witsel, bo o nim tu mowa to 20-letni wszechstronny pomocnik rodem z belgi.technicznie jest nie do ruszenia( CR7 może mu czyścić buty, a co)... skejci twierdzą,że może stać się klasowym kopaczem, ale ja wiem to na pewno.. pod moim okiem diament zmarnować się prawa nie ma .. dodam jeszcze,że panowie w kołnierzykach zgodzili się wyłożyć 17,5M E(mój najdroższy transfer w fm? hmm... kto wie..)

w sierpniu udało mi się dorwać mój najcenniejszy skarb. patrzcie:
scouci krzyczą, że John będzie kluczowym plejerem zespołu.. Panowie, nie trzeba być fachowcem,żeby to wiedzieć..
warto dodać, że w sierpniu także, ukradłem szesnastoletniego hiszpana Marcosa Marti Pani Marti-kochającej żony i matki. wraz z mamą Marcosa ustaliliśmy,że temu "złotemu" dziecku klub będzie wypłacał 75E tygodniowo na batony i chrupki..
ok. to tyle jeżeli chodzi o wieści z francji..wpadajcie często bo jest tu fajnie i atmosfera jest fajna, jest to blog z atmosferą, dla ludzi od ludzi jak matura dla maturzystów. nie mówię "tak", ja mówię "ja"... będzie 2 tydz. jak jestem urzędasem.piję kawe 3in1, czytam projekty od 9 do 13...

yo!.wpadnij zaś bo warto.